Tomasz prowadzi szkolenia techniczne dla pracowników swojej firmy. Lubi to robić, ale ma pewien problem. Ostatnio coraz większy, opowiada: Produkuję się, wyjaśniam, pokazuję, robię demonstracje, wszystko tak klarownie, jak tylko się da. Po każdym bloku pytam: „Czy wszystko jasne?”, „Czy są jakieś pytania?” „Może macie do tego jakieś uwagi albo komentarze?”. Czekam chwilę, ale prawie zawsze jest cisza. Jeżeli nikt nie ma pytań, nie ma innego wyjścia, jak iść dalej. Potem jednak gdy zaglądam do anonimowych ankiet po szkoleniu, okazuje się, że uczestnicy narzekają, bo: nie wszystko było jasne, wiele rzeczy było niezrozumiałych, nie było to dość klarowne, coś warto byłoby jeszcze lepiej wyjaśnić.
Co jest nie tak? Dlaczego nie rozumieją? A przede wszystkim: dlaczego nie zadają mi pytań? Przecież nawet ja sam o to proszę i bez problemu mógłbym wyjaśnić wszystko jeszcze raz.
Czynnik, który blokuje zaangażowanie i skuteczność szkolenia
Jest wiele przyczyn, dla których ludzie mają problemy z przyswojeniem nowej wiedzy: nieklarowny przekaz, zbyt duży poziom komplikacji, czy zaawansowania, zły dobór przykładów, niedobrze zrobione demonstracje itp. Z równie wielu powodów uczestnicy mogą się nie odzywać i nie angażować w trakcie szkolenia: mogą nie widzieć niczego cennego dla siebie; mogą być zbyt zmęczeni; mogą nie mieć pomysłu jak o coś zapytań; mogą nie rozumieć pytania; mogą mieć głowę zajętą innymi sprawami…
Jest jednak jedna zasadnicza przyczyna zarówno braku zaangażowania, jak i problemów z uczeniem się nowych rzeczy. Przyczyna wydaje się oczywista i przez to może często pozostać niezauważona. I to ona właśnie była głównym problemem naszego trenera wewnętrznego.
Tomasz jest człowiekiem zasadniczym, konkretnym, momentami nawet ostrym i oschłym. To trochę typ żołnierza, który nic nie owija w bawełnę, ale od razu przechodzi do sedna. To cenne cechy, jednak jego pytanie o to, czy coś wymaga dodatkowych wyjaśnień, brzmi trochę jak: „Czy ktoś z was kapuściane głąby, czegoś nie ogarnia swoją namiastką małego rozumku?”.
Problem nie dotyczy samego sformułowania (zamiast „Wszystko jasne?”, lepiej byłoby zapytać np. „Co jeszcze wymaga wyjaśnienia?”), ale całej atmosfery panującej na szkoleniu.
Tą oczywistą przyczyną, która blokuje zaangażowanie uczestników oraz przyswajanie nowej wiedzy są negatywne emocje, jakie pojawiają się podczas szkolenia u uczestników. To z ich powodu nikt nie zadaje pytań, nie zabiera głosu, ani nie dzieli się swoimi komentarzami. Negatywne emocje blokują zaangażowanie uczestników. Mocno obniżają także skuteczność uczenia się.
Negatywne emocje blokują zaangażowanie uczestników oraz obniżają skuteczność przyswajania nowej wiedzy i umiejętności.
Tomasz stresuje i deprymuje uczestników. Atmosfera na prowadzonych przez niego szkoleniach jest zbyt negatywna, by uczestnicy w pełni się angażowali i z łatwością uczyli.
Sama treść tego, co ma do przekazania, nie jest ani zbyt skomplikowana dla uczestników, ani zagmatwana, ani źle ułożona. Gdyby wszystko spisać, okazałaby się całkiem przystępna. Blokada znajduje się na poziomie emocji uczestników.
Im więcej negatywnych emocji doświadcza uczestnik, tym mniej skuteczne jest szkolenie.
Jakie negatywne emocje?
Negatywne emocje? Przecież szkolenia, to nie zajęcia szkolne, w których trakcie człowiek drży, by nie dostał pały albo nie podpadł nauczycielowi.
Jeżeli ktokolwiek może doświadczać negatywnych emocji podczas szkoleń, to tym kimś jestem ja, trener! To przecież ja się stresuję tym, jak wypadnę; to ja się obawiam tego, czy będę umiał odpowiedzieć na wszystkie pytania; to ja będę czuć zmęczenie mówieniem przez kilka godzin; to ja zostanę oceniony za pomocą ankiety; to ja będę musiał zmagać się z trudnymi uczestnikami i ich oporem; to ja będę przejmował się tym, czy zrealizuję w pełni program szkolenia… Ale uczestnicy? Wystarczy się pojawić, usiąść i słuchać. Zero negatywnych emocji!
Nic nie umniejszając odczuwanej przez ciebie tremie, zmęczeniu, czy wysiłkowi, szkolenie może być źródłem negatywnych emocji także i dla uczestników.
W jego trakcie uczestnik może odczuwać cały ich szereg: lęk, obawy, wstyd, złość, zniechęcenie, frustrację, zażenowanie, smutek, poczucie winy, irytację.
Może na przykład czuć:
— Wstyd z powodu nierozumienia czegoś (np. To głupie, że tego nie ogarniam, pewnie wszyscy to doskonale łapią…).
— Złość na prowadzącego (np. Dlaczego on musi tak szybko z tym lecieć?).
— Złość na innych uczestników (Wkurza mnie ten przemądrzały typek, który się ciągle zgłasza!).
— Obawę przed niepowodzeniem i brakiem odpowiednich zdolności (np. A może jestem za głupi, by to zrozumieć? Nie wiem, czy poradzę sobie z tym ćwiczeniem. A jeżeli nie nadaję się do tej pracy? A jeżeli znalazłem się na tym szkoleniu na wyrost? Czy to, że muszę tutaj być, oznacza, że moje umiejętności są nisko oceniane?).
— Obawę przed ośmieszeniem się (np. A jeżeli moje pytanie jest głupie? Pewnie wszyscy wiedzą, o co chodzi i tylko ja jeden tego, nie rozumiem? A jeżeli to głupie pytanie?).
— Znudzenie (Jakie to wszystko przewidywalne! Już tyle razy o tym słyszałem!).
— Obawę przed odsłonięciem swoich prawdziwych myśli, przeżyć i doznań (Czy ktoś nie wykorzysta tego, co powiem, by mi zaszkodzić po szkoleniu? Czy ktoś nie opowie, o czym tu mówiłem mojemu szefowi?).
— Zagrożenie odrzuceniem i krytyką ze strony innych uczestników (Pomyślą, że jestem jakimś narwanym lizusem, który za wszelką cenę chce się przypodobać trenerowi).
— Niepewność, czy wiedza i techniki przekazywane podczas szkolenia są rzeczywiście pomocne i wiarygodne (A jeżeli to tylko teoria, która nie ma żadnego zastosowania? Czy to naprawdę się sprawdzi w moich warunkach?).
— Zniechęcenie (Czy to w ogóle ma jakiś sens?)
— Poczucie winy (Powinienem się był do tego przygotować i przeczytać materiały)
— Rozczarowanie (Myślałem, że to będzie inaczej wyglądać!).
— Złość, że zamiast pracować i rozwiązywać problemy jestem na „jakimś” szkoleniu.
— Poczucie zranienia zachowaniem prowadzącego albo innych uczestników (Dlaczego lekceważysz moje problemy? Dlaczego się ze mnie wyśmiewasz?).
— Poczucie bycia niedocenionym (Dlaczego nikt nie zauważa, że się na tym znam, że jestem w tym dobry?).
— Smutek spowodowany problemami spoza szkolenia.
Jakie są konsekwencje negatywnych emocji?
Badania pokazują, że negatywne emocje upośledzają proces uczenia się. Blokują wyższe funkcje poznawcze, zdolność rozumowania, kojarzenia, utrudniają zapamiętywanie faktów, blokują skupienie i upośledzają uwagę. Negatywne emocje blokują także poziom twórczości, otwartość na nowe informacje i zdolność do rozwiązywania problemów.
Wyobraź sobie dwie osoby o takich samych zdolnościach poznawczych. Obydwie mają się nauczyć tego samego, tak samo wymagającego tematu. Tyle tylko, że jedna z nich czuje pozytywne emocje, a druga negatywne. Której będzie łatwiej? Negatywne emocje sprawiają, że tracimy część naszych zdolności uczenia się, pamiętania, rozumowania, rozwiązywania problemów. Druga z tych osób zrobi wrażenie znacznie głupszej od pierwszej.
Negatywne emocje pozbawiają nas części inteligencji. Pod ich wpływem stajemy się mniej pojętni, mówiąc wprost, głupsi.
Aby pojawił się ten efekt, negatywne emocje nie muszą mieć dużego natężenia. Wystarczy niewielka domieszka stresu, wstydu, obaw, rozczarowania, smutku, złości, czy frustracji, by uczenie stało się mniej skuteczne. Negatywne emocje zdecydowanie nie idą w parze ze skutecznym uczeniem się.
Niewielka nawet dawka negatywnych emocji blokuje także poziom zaangażowania. Stres, zagrożenie, wstyd, poczucie winy, złość, niepewność — to wszystko sprawia, że uczestnicy wycofują się i zmieniają w grupę mruków, która milczy, w odpowiedzi na zadane im pytania. Taki mruk, jeżeli już się ożywi, to nie po to, by wnieść jakiś udział, ale by posłać „pocisk” pod adresem prowadzącego albo innego uczestnika.
Rola pozytywnych emocji w uczeniu się
Przeciwne działanie mają emocje pozytywne. Zgodnie ze sprawdzoną empirycznie teorią profesor Barbary Fredrickson, funkcją pozytywnych emocji jest poszerzanie i rozbudowywanie naszych możliwości. W książce „Pozytywność” pisze ona:
Negatywność — a nawet obojętność — ma działanie hamujące. Negatywność i obojętność przeszkadzają w doświadczaniu świata, a tym samym utrudniają jego poznawanie. Pozytywność działa przeciwnie. Skłania do eksploracji, do włączania się w świat na różne niekonwencjonalne sposoby. Pozytywność zmienia nas na lepsze. Pozytywne emocje pozwalają odkrywać i rozbudowywać nowe umiejętności, nowe więzi, nową wiedzę i nowe sposoby bycia.
Pozytywne emocje miały istotne znaczenie dla naszych przodków, ponieważ z czasem dobre uczucia przyczyniały się do szerszego nastawienia umysłu i rozbudowywały zasoby na przyszłość. Pozytywność zmienia ludzi na lepsze, zapewnia im dodatkową porcję zasobów fizycznych, społecznych, intelektualnych i psychicznych.
Barbara Fredrickson „Pozytywność”
Zdaniem Fredrickson, pozytywność może przybierać formę dziesięciu emocji: radości, wdzięczności, spokoju, zaciekawienia, nadziei, dumy, rozbawienia, inspiracji, zachwytu oraz miłości.
Nie każda z tych form pozytywności może być obecna na szkoleniu, jednak wiele z nich jest dostępna. Możliwe są na przykład:
— radość z sukcesu podczas ćwiczeń;
— wdzięczność za pomoc w zrozumieniu czegoś;
— poczucie spokoju biorące się z poczucia bezpieczeństwa (nikt mnie nie będzie krytykował ani oceniał moich pomyłek);
— zaciekawienie nowymi informacjami;
— duma z rozwiązania problemu; szkoleniowego;
— rozbawienie rozmową z innymi uczestnikami;
— inspiracja czyimś przykładem.
Żeby czegoś się nauczyć, żeby mieć ochotę w czymś brać aktywny udział, by przyswajać sobie, bez problemów nową wiedzę — w pierwszym rzędzie musimy dobrze się czuć. Im więcej jest w nas pozytywnych emocji, tym bardziej się angażujemy, tym większą czujemy motywację, tym łatwiej i skuteczniej się uczymy.
Dużą sztuką jest wzbudzanie pozytywnych emocji w uczestnikach w taki sposób, by nie rezygnować z celów szkolenia. Dość łatwo jest zmienić szkolenia w kabaret, stand-up albo konkurs dowcipów. Trudniej wciąż być skupionym na temacie, ale równocześnie rozbawiać, zachwycać, dawać nadzieję inspirować i zaciekawiać.
Co możesz zrobić?
Nie jesteś odpowiedzialny za wszystkie emocje, jakie odczuwa uczestnik twojego szkolenia. Zdarza się przecież, że ludzie przynoszą ze sobą cały zestaw lęków, niechęci, rozdrażnień, żalów, rozczarowań itp. Rozpoczynasz szkolenie, jeszcze nic nie powiedziałeś, a już widzisz, że uczestnicy patrzą na ciebie bykiem albo patrzą za okno. Jednak na wiele z emocji trener ma wpływ, bo albo sam je prowokuje albo może zapobiec ich pojawianiu się.
Na początku większości ze szkoleń uczestnicy są nastawieni umiarkowanie pozytywnie: są zaciekawieni, co będzie na szkoleniu, życzliwi wobec innych uczestników oraz gotowi poddać się wpływowi osoby prowadzącej. Czasem to umiarkowanie pozytywne nastawienie rozwija się w stronę coraz bardziej pozytywnego, czasem jednak przesuwa się w stronę negatywnego. Coś dzieje się w trakcie szkolenia (pomiędzy uczestnikami albo pomiędzy prowadzącym a uczestnikami) i atmosfera staje się coraz bardziej negatywna.
Cztery najważniejsze czynniki, mające wpływ na to, w którą stronę rozwinie się umiarkowanie pozytywne nastawienie pierwszych minut szkolenia, to: nastawienie trenera (do szkolenia, uczestników i siebie samego), mowa ciała trenera, styl i normy porozumiewania się podczas szkolenia, oraz poziom naturalności i lekkości osoby prowadzącej. Jeżeli zatem chcesz by na twoim szkoleniu (lub prezentacji) uczestnicy czuli pozytywne emocje:
— Znajdź w sobie pozytywne nastawienie do szkolenia, uczestników i samego siebie;
— Zadbaj o to, by twoje ciało przekazywało pozytywne emocje (ale bez udawania np. poprzez sztucznie przyklejony uśmiech);
— Zatroszcz się o styl porozumiewania się grupy szkoleniowej;
— Wprowadź do szkolenia lekkość i naturalność.
Tym, co to oznacza w praktyce, zajmiemy się w czterech kolejnych odcinkach tego tekstu. Za tydzień tekst o nastawieniu trenera. Bo pierwszym źródłem pozytywnych emocji jesteś Ty. Twoje nastawienie ma wpływ na to, co ty sama czujesz podczas szkolenia, a także na to, co czują uczestnicy. Kilkoma refleksjami na temat tego, jak pracować z własnym nastawieniem podzielimy się niebawem.
[…] być także nieszczera pozytywność” (pisze Barbara Fredrickson, którą cytowaliśmy już w pierwszym odcinku). Potrzebujesz szczerej, nieudawanej (nawet przed samą sobą) […]